Jest dopiero październik, ale na początku tego tygodnia w Crested Butte w Kolorado padał śnieg. Śnieg padał naprawdę mocno.
„Wczoraj obudziliśmy się z około ośmioma calami śniegu” – powiedział Olympic i W zbroi zatwierdzona sportsmenka Aisha Praught-Leer. Pomimo kupy śniegu na ziemi w górzystym miasteczku, nadal planuje uderzyć w ziemię. Jako biegaczka średniodystansowa zwykle pokonuje 95 mil tygodniowo. W „tygodniu spadków” przebiega 50 mil.
„Po prostu zmieniamy rzeczy i czekamy, aż śnieg się stopi, i zmieniamy to, co zaplanowaliśmy, aby upewnić się, że nie poślizgniemy się i nie spadniemy na śnieg i lód”.
Ona trenuje dla Igrzyska Olimpijskie w Tokio , wydarzenie, które miało się odbyć tego lata, ale zostało wstępnie przesunięte na lato 2021 r. Chociaż uroniła kilka łez „pewnego dnia” nad zmianą planów, od tamtej pory skupia się na zapewnieniu najlepszej wersji się na tor w przyszłym roku.
Pokonywanie przeszkód i przeciwności losu nie jest dla Praught-Leer niczym nowym. Chciała zostać sprinterką, ale kiedy to nie wychodziło, zachęcono ją do spróbowania biegów średniodystansowych (biegi na 800-3000 metrów). Była jedyną osobą, która wyglądała jak ona, młodą kobietą urodzoną przez białą matkę i jamajskiego ojca, ale wychowaną przez białych rodziców, dorastającą w przeważnie białej społeczności w północnym Illinois. Nie miała też związku ze swoim biologicznym ojcem ani czarną stroną swojej rodziny. Ale nic z tego jej nie powstrzymało.
Nie musiała się dopasowywać sama w sobie, ponieważ wyróżniała się jako biegaczka średniodystansowa w sporcie z przewagą białych. Dotarła na igrzyska olimpijskie do Rio w biegu na 3000 metrów z przeszkodami i zdobyła złoto na Igrzyskach Wspólnoty Narodów w 2018 roku. A co najważniejsze, stworzyła tak wspaniałą więź ze swoim biologicznym ojcem, kiedy w końcu się spotkali, gdy miała 23 lata , wraz z rodzeństwem, o którym nie wiedziała, że ma, postanowiła odtąd reprezentować Jamajkę. Teraz co roku odwiedza Bog Walk na Jamajce, aby spędzić czas z rodzeństwem. Biorąc to wszystko pod uwagę, czekając na start w Tokio w przyszłym roku? Nie jest idealnie, ale to żaden problem. Prawdziwa presja wynika z pragnienia Praught-Leer, by zainspirować inne młode czarne dziewczyny do biegania długodystansowego, a ona wie, że najlepszym sposobem na to jest wygrywanie, i to często. Jest gotowa na wyzwanie.
„Myślę, że presja jest darem” – powiedziała. 'Kocham to. Kocham to, co robię i chcę być osobą, na którą ludzie patrzą”.
Rozmawialiśmy z Praught-Leer o podróży z jej ojcem, która doprowadziła ją do decyzji o reprezentowaniu Jamajki na bieżni, o tym, jak biegaczka średniodystansowa trenuje swoje ciało i przygotowuje się do igrzysk olimpijskich oraz dlaczego tak ważne jest dla niej bycie i doprowadzenie do reprezentacja w biegach długodystansowych, której nie mogła zobaczyć.
MadameNoire: Co sprawiło, że zainteresowałeś się biegami długodystansowymi? Czy masz w sobie Jamajczyka, po prostu chciałeś biec w tę czy inną stronę? [śmiech]
Aisha Praught-Leer: Chciałam zostać sprinterką. Taką miałem nadzieję być. Jest tak wielu jamajskich sprinterów. Dorastałem w Stanach. Tak bardzo interesowałem się Allyson Felix i jej historią i właśnie tym chciałem zostać, gdy dorosnę. Chciałem być sprinterem. Ale z biegiem czasu zauważyłem, że nie przyspieszam. Byłem bardzo szybki, kiedy byłem dzieckiem, a potem po prostu utknąłem w martwym punkcie. Miałem przyjaciela, właściwie też kiedyś byłem cheerleaderką, i przekonali mnie, żebym zamiast tego biegał przełaj. Moi rodzice nawet nie myśleli, że mogę przebiec trzy mile prosto, nie mówiąc już o trzymilowym wyścigu, a po prostu zrobiłem to, aby zachować formę na tor. Okazało się, że bardzo mi się to podobało i miałem świetnych trenerów z liceum i naprawdę zróżnicowaną społeczność biegaczy w mojej szkolnej drużynie. Po prostu czułem, że jestem w tym całkiem dobry. To jest naprawdę zabawne. A grupa ludzi, która była w mojej drużynie biegowej, była naprawdę wspaniałymi indywidualistami i tworzyła świetny zespół. Uwielbiałem to środowisko i to właśnie społeczny aspekt, wszyscy moi przyjaciele są w tej drużynie, sprawił, że pojawiłem się na treningach latem, rejestrując moje mile. Chciałem spędzać czas, ale skończyło się na tym, że byłem w tym naprawdę dobry.
Wiem, że mówiłeś, że ludzie, z którymi biegałeś, byli dość różnorodni. Ale czy ludzie, z którymi rywalizowałeś, byli różni?
kryzys finansowy lat 2007-2008
Nie. Naprawdę miałem szczęście. Moi trenerzy z liceum byli czarnymi i są braćmi. Mieli tę rodzinę, która była jak tradycyjna rodzina biegaczy w mojej społeczności, więc to było moje środowisko. Ale potem pojawialiśmy się na wyścigu na przedmieściach Chicago i było to zupełnie inny skład sportowców. Wszystko, co zawsze widziałem lub wiedziałem, lub moje doświadczenie i ogólnie doświadczenie wielu ludzi, to to, że sprint jest różnorodny, a biegi długodystansowe są jak biały sport. To zawsze było dla mnie trochę dziwne i było bardzo podobnie w moim zespole z college'u i wielu innych zespołach, które można zobaczyć. Zawsze myślałem, że to dziwne.
Byłeś jednak przyzwyczajony do wyróżniania się w jakiś sposób. Dorastałaś jako dwurasowa młoda kobieta wychowana przez białych rodziców. Jakie to było dla ciebie przeżycie? A czy twoim pragnieniem, by zacząć biegać na krótkich dystansach i pokochać Allyson Felix, była próba połączenia się z czarną stroną siebie i jamajskimi korzeniami, których nie udało ci się zobaczyć?
Z pewnością. Coś, co zawsze było dla mnie ważne, to widzieć siebie w swojej przestrzeni. Myślę, że każde dziecko ma ludzi, na których się wzoruje, a ja czułem się dziwnie, nie mając ludzi, którzy wyglądali jak ja, na których mógłbym się wzorować. Więc plakaty, które miałem na ścianie, przedstawiały sportowców, którzy wyglądali jak ja, a Allyson Felix była jedną z nich. Jesteśmy bardzo podobnie zbudowani i to była jedna rzecz, że dorastając, byłem też taki szczupły i żylasty. Oto ta Czarna kobieta, która szturmem podbija świat, a dorastający ludzie nazywają ją „udkami kurczaka”. To ja! Jako dziecko chciałem po prostu nawiązać kontakt z ludźmi, którzy wyglądali jak ja, ponieważ to nie było moje życie. Nie miałem rodzeństwa, które wyglądałoby tak jak ja. Nie wyglądałam jak moi rodzice. Nie wyglądałam jak reszta mojej rodziny. Szukałem więc ludzi, na których mógłbym się wzorować i aspirujących, w których mógłbym się zobaczyć. Tak, wielu moich idoli w świecie sportu było sprinterami. I tak, w tamtym czasie nie miałem żadnych biegaczy długodystansowych, na których mógłbym patrzeć, którzy koniecznie wyglądali jak ja.
W jakim wieku w końcu poznałeś swojego ojca?
Dopiero w wieku 23 lat.
Czy było coś w tym doświadczeniu, co zainspirowało cię do reprezentowania Jamajki zamiast Ameryki jako biegacz, czy też zawsze chciałeś to robić?
Tak. To znaczy było trochę trudne. Dorastając, miałem wiele pytań, których po prostu nie zadawałem. Niekoniecznie czułem się komfortowo, prosząc. Ten rodzaj wątku mojego życia naprawdę się wyróżniał i niekoniecznie pasował i nie pasował do mojej rodziny. Chwila, w której poznałem mojego tatę, była dla mnie bardzo formacyjna i potężna. To było tak, jakby wszystko zmieniło się w jednej instancji. Podchodzenie do osoby, patrzenie jej w oczy, patrzenie w lustro i mówienie: „Wow, to ja. Oto, kim jestem”. To było jakby natychmiastowe zakończenie mojej historii jako człowieka i tego, jak postrzegam siebie w świecie i jak mogę łączyć się z innymi ludźmi na świecie, który tak mnie ukształtował. Od tego rozgałęziło się to na wszystkich moich braci i siostry, którzy wiedzieli, że istnieję, ale ja o nich nie wiedziałem, spotykałem się z nimi i czułem tę bezpośrednią społeczność, której wcześniej nie miałem. To naprawdę wstrząsnęło moim sposobem poruszania się po świecie. I po prostu czułem się zaszczycony, że jestem częścią tej społeczności. Jestem zaszczycony, że mam te atletyczne dary, mam te geny i mam tę duszę i ducha. Czułem, że tak bardzo się z tym identyfikuję, że naprawdę skłoniło mnie to do kandydowania na Jamajkę. Być osobą, na którą inne młode dziewczyny mogłyby patrzeć i widzieć siebie w przestrzeni, w której Jamajka nie jest reprezentowana lub jest reprezentowana w bardzo, bardzo niewielu przypadkach. Wszystkie te rzeczy razem, tylko moja samoidentyfikacja, poczucie przynależności i chęć pchnięcia tego do przodu i bycia wzorem do naśladowania dla innych ludzi, naprawdę popchnęły mnie do kandydowania na Jamajkę.
Jak rodzina ze strony twojej matki, w której się wychowywałeś, podjęła tę decyzję?
Byli tacy wspierający. Moja rodzina to gwiazdy rocka. W Rio, na igrzyskach olimpijskich, moja mama i tata, którzy mnie wychowali, moja biologiczna mama i mój tata, który jest moim adoptowanym ojcem, i mój tata z Jamajki, dzielili Airbnb, aby zobaczyć mnie na igrzyskach olimpijskich. To po prostu takie świadectwo siły naszej rodziny i więzi, które nas łączą, a także wzajemnej miłości i szacunku, jaki mamy dla siebie nawzajem, kiedy wszyscy mówią: „Kochamy Aishę”. Jesteśmy zjednoczeni w tym fakcie i będziemy tutaj, aby ją wspierać i być razem i być zjednoczeni, a nie podzieleni przez tę osobę w naszym życiu”. Czuję się więc naprawdę szczęśliwy, że taka jest moja sytuacja.
Więc miałeś to formacyjne doświadczenie i pobiegłeś na Igrzyskach Olimpijskich 2016 ze wsparciem swojej rodziny. Oczywiście tego lata mieliśmy mieć igrzyska olimpijskie, ale pojawił się COVID. Czytałem o innych sportowcach, którzy byli zdruzgotani przełożeniem igrzysk na przyszłe lato. Jak sobie radziłeś wiedząc, że trenowałeś na ten moment i musisz czekać?
Jestem z siebie naprawdę dumna, że w tym roku poszło mi z ciosami. Jestem częścią naprawdę niesamowitej grupy szkoleniowej ze wspaniałymi kobietami i mamy też kilku mężczyzn, ale wszystkie kobiety są bardzo związane. Mamy trenera, który jest świetnym liderem. Myślę, że pewnego dnia uroniłem łzy, ale nie było to druzgocące ani nic w tym rodzaju, ponieważ to, co mogę robić, jest wielkim przywilejem. Kocham to. Kocham tę pracę i cieszę się, że mogę to robić. Dla mnie wszystko zależało od perspektywy. Igrzyska olimpijskie zostały przełożone, ale ludzie przez to przechodzą i to nie ja. jeszcze mogę trenować. Jestem zdrowy. Moja rodzina jest zdrowa. Ludzie wokół mnie są zdrowi. Mam więcej czasu i co z nim zrobię? Po prostu spróbuję stać się lepszą wersją siebie, więc na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2021 roku będę lepszą wersją siebie niż ta, która byłaby na Tokio 2020. Po prostu próbowałem ewoluować i stać się sprawniejszym i szczuplejszym być w domu przez rok. Kwarantanna była najdłuższym pobytem w jednym miejscu od czasu studiów. Więc to było coś w rodzaju prezentu. Wow, mogę leżeć we własnym łóżku i spędzać czas z mężem i psem, upraszczając życie i po prostu ciężko trenując. Wspominam to jako całkiem wyjątkowy czas.
Trening na siłowni to część przygotowań do biegania. Czy miała na to wpływ pandemia? Czy byłeś w domu i nagrywałeś filmy na YouTube, jak wszyscy inni? [śmiech]
To była duża zmiana. Mamy to szczęście, że w zeszłym roku nasz trener zdecydował się załatwić nam prywatną salę gimnastyczną. Kiedy to dostał, pomyślałem: „To wydaje się trochę śmieszne. Wszystko w porządku. I wtedy był to najlepszy prezent, jaki mogliśmy dostać. Ale to, co naprawdę się dla mnie zmieniło, to to, że przyzwyczaiłem się do pracy w grupie 10 osób i wszystko poszło solo. Przebiegasz sam mnóstwo kilometrów, a nasz trener po prostu przejeżdża i sprawdza, co u nas. Nie będziesz ćwiczyć. Musisz być o wiele bardziej odpowiedzialny za siebie. A potem siłownia jest miejscem, w którym moglibyśmy się bawić, grać muzykę, tańczyć i naprawdę się łączyć. To było po prostu całkowicie zindywidualizowane. Mieliśmy dokument Google, w którym nawet nie mijaliśmy się na parkingu, a ty wchodziłeś i sam ćwiczyłeś na siłowni, dezynfekowałeś wszystko i wsiadałeś do samochodu, aby wrócić do domu. Było dużo bardziej samotnie. Ale miałem ogromne szczęście, że wciąż byłem w stanie wykonać całą moją pracę na siłowni i myślę, że to naprawdę się opłaci w przyszłym roku.
A jak trenuje biegacz długodystansowy? Bieganie tylu kilometrów tygodniowo ma sens, ale jakie inne metody są potrzebne? Czy musisz w jakikolwiek sposób nabrać masy lub pozostać szczupłym?
To trochę jedno i drugie. Będąc biegaczem średniodystansowym, musisz być dobry we wszystkich elementach biegania. Jeśli biegnę na 1500, biegnę przez cztery minuty. Więc musisz być silny aerobowo. Właśnie tam pojawiają się długie mile, długie wybiegania, praca nad tempem, wszystkie tego typu rzeczy. Ponadto musisz być w stanie być taktyczny i musisz być w stanie kopnąć na końcu. Nadal musisz być w stanie biegać sprintem, więc dużo pracujemy nad szybkością, a potem uderzamy we wszystko pomiędzy bieganiem. Ale coś, co jest naprawdę ważne dla bycia dobrym biegaczem średniodystansowym, to bycie silnym. Bycie silnym dla własnego ciała. Więc dla mnie bycie tak lekkim, jak to tylko możliwe, naprawdę nie jest grą. To bycie tak silnym, jak tylko potrafię we własnym ciele. Dlatego bardzo ciężko pracuję na siłowni. Podnoszę ciężary, ale myślę, że prawdopodobnie mam 14 do 17 jednostek treningowych w tygodniu. Biegam rano. Biegam wieczorem. W ciężkie dni mam sesję na siłowni. Trenuję siedem dni w tygodniu prawie cały rok. Może mam dzień wolny cztery lub pięć razy w roku.
Na wakacjach?
Nie. W Boże Narodzenie zawsze mamy długi bieg [śmiech]. Ale jeśli jesteś prawdziwym biegaczem średniodystansowym, w świecie biegania musisz być mistrzem wszystkich zawodów.
A będąc czarnoskórą biegaczką długodystansową, wiem, że masz nadzieję być tym, czego nie widziałaś przez całe dorastanie. Czujesz z tym jakąś presję, czy też podejmujesz wyzwanie?
Nałożę na siebie presję i kocham tę presję. Myślę, że to właśnie sprawia, że sportowcy mają tę przewagę. Czy pochylasz się, gdy jest ciężko, czy jest zbyt ciężko? Po prostu podoba mi się myśl o byciu światłem dla jakiejś młodej dziewczyny lub byciu kimś, na kim mogą się wzorować. To tak bardzo mnie napędza, że będę wywierać na sobie presję, aby się pokazać, ale będę też kochać ten moment, kiedy to robię.
Pamiętaj, aby śledzić Aishę Praught-Leer Instagram i sprawdź resztę naszych profili Fitness Fridays tutaj !
Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | asayamind.com